niedziela, 11 marca 2012

po prostu tak...


Od maleńkości męczyło mnie to coś... takie dziwne nie opisane coś... jedni mówili że to dar inni że przekleństwo, a ja po prostu wiecznie musiałam coś robić. . .   próbowałam już wielu rzeczy które zamierzam tutaj pokazywać...
Są dni że najchętniej nie wychodziłabym z kuchni...
innymi zaś najchętniej nie wypuściłabym z  dłoni ołówka ...
kredki, nożyczki, kolorowe ścinki przeróżnych materiałów to moi dobrzy kumple...
kiedy nudzi mnie gryzmolenie "papram" się w żelach - nie kąpielowych - nie nie :) lecz w tych do pazurków
i tak sobie ciągle coś tworzę . . . to takie można by powiedzieć moje twórcze ADHD:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz