i wrzucam wiosenne fotki z mojego skalniaka który odratowałam nareszcie po nieustannych atakach kreta terrorysty - nadzwyczaj uparta bestia to była powiedziałabym nawet że to osiolikret:)
tak więc skalniak wstępnie ma się tak:
Na początku mam jakiś cel. . . następnie wytyczne celu - tak, tak to sprawa najważniejsza! Potem potrzebny jest mi już tylko upór i świadomość, że droga po której właśnie kroczę, będzie długa i może być kiepsko oznakowana. . . Chwytam więc każdą okazję, która pozwoli mi zrobić choćby jeden maleńki krok do przodu i nie zapominam, że również przypadek odgrywa ważną rolę w procesie mojego "tworzenia" . . .
Jej kwiaty... prawdziwa wiosna!!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę skalniaka, ja się muszę zadowolić cudzymi albo moim balkonem, na którym będę montowała skrzynki z kwiatami...
Kurcze, to u Ciebie już takie hiacynty? U nas dopiero spod ziemi wyłażą.
OdpowiedzUsuń